Brytyjski rząd wysłał konwój 87 ciężarówek z mało używanego lotniska Manston do portu Dover. Test miał sprawdzić możliwości rozładowywania problemów na granicy w przypadku twardego brexitu informuje www.rp.pl
Premier Theresa May ma tydzień, by namówić parlamentarzystów do poparcia jej umowy z Brukselą. Porozumienie prawdopodobnie zostanie odrzucone, co wywołuje wśród biznesmenów i inwestorów. Obawiają się o sytuację w Wielkiej Brytanii, piątej co do wielkości gospodarki na świecie, po wyjściu z Unii Europejskiej.
Nikt tak naprawdę nie wie, jaka będzie sytuacja po głosowaniu w parlamencie. Politycy nie wykluczają porozumienia, twardego brexitu, kolejnego referendum, a nawet pozostania w Unii.
Rząd Theresy May wielokrotnie ostatnio podkreślał, że brak porozumienia doprowadzi do problemów gospodarczych, a przeprowadzone dziś ćwiczenia z ciężarówkami były częścią przygotowań do zagwarantowania, że podstawowe dostawy mogą płynąć przez port Dover.
Ministerstwo Transportu poinformowało, że sprawdza, czy lotnisko w Manston może być wykorzystane na wypadek korków na granicy.
87 ciężarówek wyjechał do z Manston do Dover. Trasa liczy 32 kilometry. Zapowiedziano, że będą wykonywane kolejne testy.
– Mniej niż sto ciężarówek to kropla w oceanie w porównaniu z ponad 10 tys., które codziennie docierają do portów – mówią przeciwnicy tego pomysłu. Obecnie port w Dover obsługuje 17 proc. handlu towarami w Wielkiej Brytanii. Codziennie pojawia się tu 16 tys. ciężarówek, które przewożą wszystkie możliwe towary, od produktów żywnościowych z krótką datą ważności po leki.
Zwolennicy brexitu twierdzą, że choć mogą wystąpić krótkoterminowe zakłócenia, w dłuższej perspektywie czasowej Wielka Brytania będzie się dobrze rozwijać poza UE. Ich zdaniem wspólnota skazana jest na zagładę z powodu biurokracji i dominacji Niemiec.
Przeciwnicy wyjścia z Unii Europejskiej uważa, że to uderzy w krajową gospodarkę, które musi mieć oko na nieprzewidywalne decyzje Donalda Trumpa i rosnącą asertywność ze strony Rosji i Chin. Brexit – nowe głosowanie 15 stycznia.
Źródło: www.rp.pl
Źródło fotografii: www.rp.pl
Premier Theresa May ma tydzień, by namówić parlamentarzystów do poparcia jej umowy z Brukselą. Porozumienie prawdopodobnie zostanie odrzucone, co wywołuje wśród biznesmenów i inwestorów. Obawiają się o sytuację w Wielkiej Brytanii, piątej co do wielkości gospodarki na świecie, po wyjściu z Unii Europejskiej.
Nikt tak naprawdę nie wie, jaka będzie sytuacja po głosowaniu w parlamencie. Politycy nie wykluczają porozumienia, twardego brexitu, kolejnego referendum, a nawet pozostania w Unii.
Rząd Theresy May wielokrotnie ostatnio podkreślał, że brak porozumienia doprowadzi do problemów gospodarczych, a przeprowadzone dziś ćwiczenia z ciężarówkami były częścią przygotowań do zagwarantowania, że podstawowe dostawy mogą płynąć przez port Dover.
Ministerstwo Transportu poinformowało, że sprawdza, czy lotnisko w Manston może być wykorzystane na wypadek korków na granicy.
87 ciężarówek wyjechał do z Manston do Dover. Trasa liczy 32 kilometry. Zapowiedziano, że będą wykonywane kolejne testy.
– Mniej niż sto ciężarówek to kropla w oceanie w porównaniu z ponad 10 tys., które codziennie docierają do portów – mówią przeciwnicy tego pomysłu. Obecnie port w Dover obsługuje 17 proc. handlu towarami w Wielkiej Brytanii. Codziennie pojawia się tu 16 tys. ciężarówek, które przewożą wszystkie możliwe towary, od produktów żywnościowych z krótką datą ważności po leki.
Zwolennicy brexitu twierdzą, że choć mogą wystąpić krótkoterminowe zakłócenia, w dłuższej perspektywie czasowej Wielka Brytania będzie się dobrze rozwijać poza UE. Ich zdaniem wspólnota skazana jest na zagładę z powodu biurokracji i dominacji Niemiec.
Przeciwnicy wyjścia z Unii Europejskiej uważa, że to uderzy w krajową gospodarkę, które musi mieć oko na nieprzewidywalne decyzje Donalda Trumpa i rosnącą asertywność ze strony Rosji i Chin. Brexit – nowe głosowanie 15 stycznia.
Źródło: www.rp.pl
Źródło fotografii: www.rp.pl