Jak informuje ZMPD przewoźnicy krytykują wprowadzany system poboru opłat drogowych e-TOLL. Ciągle pojawiają się kłopoty z logowaniem i rejestracją pojazdów, mimo wprowadzonych przez Ministerstwo Finansów 9 września uproszczeń. Nie sposób też dodzwonić się na infolinię.
Ministerstwo informuje, że liczba pobrań aplikacji przekroczyła 134 tysiące – cóż to jest wobec 1,2 mln pojazdów, których dotyczy obowiązek wnoszenia opłat – nieledwie kropla w morzu. Z kolei Krajowa Administracja Skarbowa chwali się, że 65 dostawców zostało dopuszczonych do systemu, a ich oferta obejmuje ponad 270 typów urządzeń. Tyle tylko, że zarówno jednostek OBU, jak i ZSL ciągle brakuje – między innymi za sprawą niedoboru półprzewodników – zaś urządzenia EETS będą dopuszczone do stosowania dopiero na początku przyszłego roku. I tak koło się zamyka, a konsekwencje poniosą przewoźnicy.
Chcąc być w zgodzie z prawem, będą musieli pokornie czekać na nowe urządzenia. Jeśli postanowią mimo wszystko jeździć – narażać się będą na srogie kary, aż do utraty dobrej reputacji, więc zamknięcia firmy. Tylko cóż to obchodzi ministerialnych biurokratów na ciepłych, od niedawna jeszcze lepiej uposażonych, posadkach.
źródło: ZMPD