Wiele kierowców z wieloletnim stażem pamięta te czasy kiedy trafienie do celu nie było łatwym zadaniem. Nie było nawigacji. Istniało wiele utrudnień i często jechało się w ciemno ufając, że się trafi.
Zanim, jednak się wyjechało spotykano mnóstwo przeszkód na drodze. Jedna z nich, była komunikacja z dyspozytorami z firm. Jak opowiada jeden z przewoźników tamtych czasów Pan Leszek – żeby skontaktować się z dyspozytorem, trzeba było udać się do jakiegoś miejsca, gdzie znajdował się telex. Pozwalał on na komunikacje, jednak i tu, nie było łatwo. Rozmowy telefoniczne odbywały się na zamówienie, gdzie niekiedy czekanie trwało po kilka godzin.
W aktualnych czasach to sytuacje nie do pomyślenia. Wielu z nas nie pamięta tego o czym mowa, a tak naprawdę wyglądało wtedy życie. Dziś każdy ma łatwy i swobodny dostęp do Internetu i bez problemu znajdzie drogę do celu, czy skontaktuje się z kimkolwiek potrzebuje.
Tak jak cierpiało się na brak bieżącego kontaktu, tak i nie brakowało utrudnień w trasie. Teraz jakie były sposoby dojazdu na rozładunek? Wielu wspomagało się mapami, czy zwykłym pytaniem o drogę przejezdnych lub innych kierowców na stacjach paliw. I w komunikacji problemów nie brakowało przez bariery językowe. Wtedy posługiwano się migami, czy rysunkami.
Czasy te nie sprzyjały kierowcom, ale często wszyscy zgadzają się w jednym, że mimo tych utrudnień to były naprawdę świetne momenty w ich życiu.