Jak niedawno doniosła Gazeta Wyborcza coraz wyraźniej widać, że przewoźnicy szukają polepszenia swojej sytuacji i przenoszą firmy na Węgry lub do Rumunii. Dlaczego? O tym, że wojna na Ukrainie, gospodarka unijna wyhamowała, a Pakiet Mobilności dołożył uzusowienie diet wszyscy wiedzą.
Ale to nie koniec, bo w ślad za naszymi, krajowymi regulacjami, dramatycznie wzrosły koszty pracownicze. Do tej daniny do ZUS’u, w której wzrósł składnik zdrowotny, dochodzą rosnące opłaty drogowe, szybujące w górę ceny paliw, wyższe raty leasingowe i coraz droższe ubezpieczenia. No i jeszcze parasol ochronny rozpięty przez Unijną biurokrację nad przewoźnikami z Ukrainy.